Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gruby
Dołączył: 15 Wrz 2005
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gnojownik
|
Wysłany: Śro 21:23, 12 Wrz 2007 Temat postu: Magia wspomnień |
|
|
tu wklejamy stare opisy z naszych potyczek.
2005
Janolin - Gnojownik Do Janolina Zabieramy się w 16 osób mieszanej ekipy czterema autami. Na stadionie dołącza do nas jeszcze dwóch kolegów. Po małej przechadzce wokol boiska nie stwierdziliśmy żadnych osób chętnych na jakąś potyczkę. Gdzieś w 10 minucie meczu w naszą strone z przeciwległej strony boiska usłyszeliśmy donośne "chodźcie kurwy!". Była to grupka pięciu miejscowych z kijami, w tym dwóch śmiesznie zamaskowanych: jeden w szalu ... Polski a drugi w żółtej chuście na szyi. Ruszamy bez zastanowienia, większośc z nas nie zaopatrzyła się w biegu w sprzet. Miejscowe chamy stoją i jakby oczekiwali naszego przyjścia. Gdy już zblizamy się do nas zza drewnianej szopy w pobliżu boiska wybiega jeszcze dziesiątka uzbrojonych w deski miejscowych. My w większości bez sprzętu podejmujemy walke lecz po krótkim starciu odbiegamy w bezpieczna odległosć aby dobyć sprzetu. Tych co odbiegli troche bliżej od reszty atakują miejscowi. Gdy powracamy wesprzeć kolegów walka się wyrównuje kilku miejscowych po prostu spierdoliło z pola walki i słuch po nich zaginął. Po chwili do walki dołacza się jeszcze około 7 miejscowych po czym przyjeżdzają radiowozy. Zabierają jednego naszego kumpla. Sama walka wyrównana z naszą lekką przewagą, dopiero po dołaczeniu do walki 7 miejscowych mieliśmy mniej do powiedzenia przy mniej licznej ekipie. To wydarzenie było dla nas wielkim zaskoczeniem, że w Janolinie znalazła się grupa chcąca się zmierzyć (honorowo czy nie to juz nieistotne) z nami. Z czego nam wiadomo nie byli to kibice, szczególnie zwiazani z drużyną, ponieważ ten zespół nie doczekał się ruchu kibicowskiego, byli to poprostu mieszkańcy Janolina chcący "przywitać" nas i obronić swoja twierdze przed najeźdzcami z Kurzeszuna hehe. Po zdarzeniu nie bylo nam dane spotkac sie z tymi wojownikami, ponieważ po przyjeździe policji spierdolili chuj wie gdzie. Nie sądzimy ze Janolińczycy odwiedzą nas w Kurzeszynie ale na nastepny mecz u nich przygotujemy się lepiej. Do zobaczenia frajerzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Pierwszy kibic GNOJOWNIKA
Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:46, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja pamietam jesień 2002 mecz w kwasowcu obleganie spożywczaka a potem jazda samochodem 100 na godzine z najebanym S. za kierownica. Było wtedy 5 osób dojechaliśmy na koniec pierwszej połowy meczu.Potem gdzieś na wiosne 2003 o ile mnie pamięć nie zawodzi mecz w Raduczu nasi chłopcy przegrywali 6:1 wtedy zabraliśmy piłkę jedyną jaką mieli i dopiero za namową piłkarzy (naszych) oddaliśmy ją po jakimś czasie. A mecz zakończył sie wynikiem 6:3 w plecy. Było nas tam 7 czy 8 osób. A z lepszych wyjazdów to było 16 chłopa w Lutkówce gdzie przegoniliśmy ze stadionu całą wiarę za obraźliwe teksty w strone naszych piłkarzy, a cały mecz to była jedna wielka alkoholizacja J. żygający na lini bocznej, W. który połamał z wkurwienia chorągiewkei rzucanie butelkami w samochody, ech to były wariackie czasy. Podobnież derbyu nas w 2003 roku jak komornichy musieli przepraszać na kolanach za nastraszenie naszego młodego kolegi-kibica. Teraz również jest ciekawie, ale jeszcze pare lat temu jak to wszystko nabierało rozpędu było zawsze tyle przygód tyle alkoholu się przelało razem z kolegami, mecz w chorzowie Polska - Norwegia gdy weszliśmy do mistrzostw w korei 2002 pojechało nas 3 razem z czterema chłopakami ze stolicy. Taki niby krótki okres czasu a mółbym napisać książke o naszych wojażach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pierwszy kibic GNOJOWNIKA
Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:56, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
R. :
Cytat: | Było zimno jak na listopad i lał dzesz. Wybraliśmy się do Helenowa we czwórkę samochodem. Po drodze zachaczamy o sklep spożywczy:) Na stadionie pojawiamy się 5 minut po gwizdku rozpoczynającym. Wchodzimy ze spiewem, a tu miejscowi wstają z miejsc i w ośmiu biegną do nas my robimy to samo i ruszamy na 2 razy liczniejszą grupke. ci widzac ze nie boimy sie walki zawalniają i dwóch z nich wraca na miesjce a my radzimy sobie bez problemu z pozostałą szóstką. Potem ci z trybuny krzyczą do nas "wypierdalać!" więc wkurwieni lecimy na nich byl ich tam ze dwudziestu ale oni byli chętni do walki, byli jednak honorowi i zgodzili sie na walkę po czterech w przerwie meczu na polu obok stadionu. Walka na remis 2 do 2 po czym wracamy na stadion. Dopingu praktycznie brak wracamy nieźle zmęczeni do domów.
Hehe to byly wyjazdy dla przygody i napicia się alkoholu:D szkoda że dawna ekipka się ulotniła. Pozdro dla prawdziwych |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pierwszy kibic GNOJOWNIKA
Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:03, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Gnojownik - skoczykłody wiosna 2006
Kilka minut przed meczem otrzymujemy telefon od jednego z naszych kibiców, że w pobliskim sklepie doszło do awantury z udziałem naszych kibiców i jakiś przyjezdnych (podobno z Rawy). Przegonieni przez Komory nasi koledzy czekają na nas przy moście i wsiadają z nami. Na miejsce dojeżdzamy po 10 minutach 2 autami. Wybiegamy w ich stronę po czym oni zatrzaskują drzwi od sklepu i barykaduja je. wlaścicielka wpada w panike i błaga ich o wyjście lecz oni nie odpuszczają i trzymają drzwi. Wybijamy więc szyba w drzwiach i dalej trwa forsowanie drzwi. W koncu do niczego już nie dochodzi a zrobił się przez ta akcje mały przypał więc odchodzimy i wracamy na na mecz. Mocno spóźnieni nie wieszamy już flag ograniczamy się do skromnego dopingu. Młyn 20 osób powoli spadł do liczby 10-12 osób. W czasie meczu nasz znajomy obserwował tenże sklep ale jak sie okazało, gdy już odeszliśmy nieproszeni goście natychmiastowo ulotnili się spod sklepu i pojechali dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gruby
Dołączył: 15 Wrz 2005
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gnojownik
|
Wysłany: Śro 22:16, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Gnojownik - Pokrzywna wiosna 2006
Młyn wtedy ponad 30 osób i odpalamy wulkany. Fajna atmosfera doping cały mecz i zwycięstwo 1:0. Na tym meczuu chyba wtedy piłkarz gości złamał ręke po upadku na ziemie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |